08 stycznia 2012

65 urodziny Davida Bowie


Genialny muzyk, świetny tekściarz i kompozytor muzyki filmowej, intrygujący aktor o charakterystycznej – kociej - urodzie. Innymi słowy, indywiduum. Dziś – 8 stycznia 2012 roku – obchodzi swoje 65 urodziny David Bowie. Moje rendez-vous z jego muzyką rozpoczęło się z momentem obejrzenia rimejku „Ludzi kotów” – piekielnie erotycznego horroru pełnego freudowskich spostrzeżeń na temat seksu i ludzkich popędów. Bowie otwiera jego oniryczne sceny piosenką „Putting Out Fire”, którą napisał i skomponował autor ścieżki dźwiękowej „Ludzi kotów” - Giorgio Moroder. Do dziś jest to jedna z moich ulubionych piosenek, obok najważniejszych przebojów rzecz jasna: „Let's Dance”, „Ashes To Ashes”, „Space Oddity”, „Heroes”, „Wild Is The Wind”, „Absolute Beginners”, „As The World Falls Dawn”, „Girls”, „Glass Spider”. Jego album z 1972 roku pt. „The Rise and Fall of Ziggy Stardust and the Spiders from Mars”, opowiadający dziwaczną historię muzycznej kariery przybyłego z kosmosu Ziggy'ego Stardusta,  uważany jest za jedną z najważniejszych płyt w historii rocka. David Bowie to jednak nie tylko muzyka, ale i aktorstwo. Artysta pojawił się w filmie samego Nagisy Oshimy „Wesołych świąt, pułkowniku Lawrence” wcielając się w jeńca japońskiego obozu, czy między innymi w wampirystycznym horrorze „Zagadka nieśmiertelności” odgrywając drugoplanową, aczkolwiek charakterystyczną rolę. W dramacie „Christiane F. – My, dzieci z dworca ZOO” zagrał samego siebie. Fabuła filmu opowiadała o nastolatce Christine, która pierwszy raz zażyła heroinę po koncercie jej ulubionego wokalisty... Bowie gościnnie pojawia się także na występach The Cure oraz Placebo, ale to już temat na osobny post. Może więc posłuchajmy co nieco? Może utwór „Let’s Dance”, który przypomniała mi dziś radiowa Trójka z okazji święta gwiazdora? Tak, Bowie znacząco umilił mi długą podróż w ten deszczowy, niedzielny wieczór… Mam nadzieje, że wam również umili czas - let’s dance ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz