Modnie jest być smutasem. Rozżaloną, małą dziewczynką. Romantycznie przejmującym żałosnym dupkiem z monopolem na melancholię. Tak. To dziś zupełnie trendy. Zuzia zmieniła status na ;-(, Kryśka włącza jakieś smuty Nosowskiej, Jędrek zaś publkuje zdjęcie z papierosem w twarzy z rozmarzoną japą a'la "hymmmm, żyć, kurwa czy nie żyć", podpisując je przy tym jakąś chujową frazą z filmu klasy Be. To o czym dziś w takim razie popiszemy? Nie pisaliśmy się ze sobą już prawie od 4 miesięcy, przecież. Pewnie o tym, że dziś ulewna pogoda, szaruga i zapowiadają na najbliższe dni burze, a może o tym, że wkurwiamy się, bo nie szło nam ostatnio dobrze w pracy, albo nie!, lepiej o świętach - tak mętnych że głowa boli. A może lepiej o miłości w której odcinamy ostatnie kupony wspólnych wspomnień? Żałośnie jest się być szczęśliwym. Być smutnym to przecież ostatni krzyk mody! To jak? Pójdziemy zatopić szczęście raz na zawsze w alkoholu? No bo to już było...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz