26 listopada 2013

Recenzenckie wymiociny


Od dłuższego czasu nic nie pisałem, nic nie publikowałem, nic nie opowiadałem, ani nawet nie śpiewałem. Z dniem dzisiejszym czas to zmienić! Kogo zatem dopada jesienna melancholia, może śmiało przeczytać mój artykuł "Dirty Dancing - historia fenomenu", a później, na poprawę nastroju obejrzeć opisywany film. W ramach ciekawostki wspomnę, że za recenzję tej produkcji zabierałem się od jakiś - nie żartuję! - 2, 3 lat. Co chwile było coś dopisywane, zmieniane, modyfikowane i tak dalej, by w końcu na łamach Klubu Miłośnika Filmu wrzucić to, co udało mi się w końcu wycisnąć. Zapraszam zatem do lektury recenzji i do popisania! Oby jak najszybciej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz