05 sierpnia 2012

Krótko o czasie


Tick, tock, tick, tock - czas ucieka, ucieka, bryka, pędzi, zwiewa het, w DAL!!! Nie ma ani chwili, żeby napisać, co się czuje. Nie ma już nawet czasu, żeby cokolwiek czuć. Mankament współczesnego człowieka? Choroba cywilizacyjna? Nasza prywatna "dżuma"? Wszystko szybko, byle jak, byle szybko, byle z kim i byle gdzie. Nim się obejrzymy, stuknie nam czterdziestka. Nim się obejrzymy, obudzimy się przy kimś i pomyślimy - cholera, kim do diabła jest ta pomarszczona paskuda, która leży koło mnie? Nim się obejrzymy zorientujemy się, że coś zgubiliśmy po drodze. Siebie, kogoś, coś, nieważne. Zapewne coś stracimy. Nie lubię dużych miast. Chaosu i zgiełku. Zapierdalających na złamanie karku ludzi. Krótkich pocałunków. Zdawkowych uścisków. Przelotnej znajomości. Nie lubię za szybko. Ale czy mam jakieś wyjście? Chyba nie. Chyba naprawdę nie mam. Minęło prawie trzy tygodnie od ostatniego posta a już muszę kończyć - przecież nie mam czasu. Spadam...


8 komentarzy:

  1. http://emilgruca.bandcamp.com/track/follow-me obczaj :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też ostatnio o tym myślałam... życie pędzi i na nikogo nie czeka. Od weekendu do weekendu... Nieco przygnębiająca rzeczywistość...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No. Niestety. Najgorsze jest to, że chyba nie mamy na to wpływu. Ja już nie liczę godzin, dni czy tygodni. Mnie już uciekają miesiące. Niebawem znikać będą lata. Faktycznie nieco przygnębiające.

      Usuń
  3. "Czas bierze wszystko – czy Ci się to podoba czy nie. Czas bierze wszystko, a na końcu jest tylko ciemność. Czasami w tych ciemnościach spotykamy innych albo ich tam gubimy".Florka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę sobie przypomnieć, z jakej książki Kinga ten cytat pochodzi? Czyżby ze zbioru "Nocna szychta"?

      Usuń
  4. Uwielbiam ten tekst.......................

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To bardzo miłe, dziękuję. Bo faktycznie jest tak, że ten czas biegnie jak oszalały. Zupełnie niedawno, w marcu, byłem u pewnej klientki. Po prezentacji handlowej ustalaliśmy długość spłaty ratalnej. Nie mogę zapomnieć, co wtedy mi powiedziała - "Życie to jest jak otworzyć, przejść przez próg i zamknąć drzwi". A później dodała, że dokładnie pamięta moment, w którym wkładała na siebie suknię ślubną. Że czuje zapach świeżo ściętych kwiatów, którym było wszystko udekowowane. I wie pan co - mówi - wydaje mi się jakby to było dosłownie wczoraj. A już od wesela minęło przeszło 50 lat... Co to jest dla mnie spłacić dwu letnie raty? Nim się obejrzę a ich już nie będzie.

      Usuń