01 lipca 2012

Koniec z porannym WueFem



Kuba Wojewódzki to postać specyficzna, żeby nie napisać ekstrawagancka. Ostatnimi czasy można przeczytać, że cieszący się dużą popularnością program w radiowej Esce Rock "Poranny WF" został zdjęty z anteny. Wojewódzki i Figurski znani są ze swojego specyficznego poczucia humoru. Panowie robili sobie jaja praktycznie z każdego aktualnie medialnego tematu - wystarczy przypomnieć sobie piosenkę "Po trupach do celu - każdy chce leżeć na Wawelu", którą duet zaśpiewał po katastrofie w Smoleńsku. Piosenka nie ma na celu wyśmiewania śmierci Lecha Kaczyńskiego czy w ogóle smoleńskiej katastrofy, a tylko kampanii prezydenckiej Jarosława Kaczyńskiego i prób wykorzystywania w niej tej tragedii - tłumaczył się Figurski. Ktoś kiedyś powiedział mi "O zmarłym dobrze albo w ogóle", zatem dalszy komentarz uważam za zbędny. Wojewódzki od zawsze balansował na granicy medialnej błazenady, pokazując przy tym, że jego humor jest ostry, inteligentny i mimo wszystko wciąż trzymający fason. Niestety, każde kolejne i następne odcinki Porannego WF stawały się wtórne, nudne i najzwyczajniej w świecie - chuj0we i nieśmieszne. Ale to nie był wystarczający powód, żeby program wypadł z ramówki na zawsze. Oj, nie. Aby  czara goryczy się przelała, musiało dojść do takiej oto rozmowy: 

Wojewódzki: A wiesz co ja wczoraj zrobiłem po tym meczu z Ukrainą?
Figurski: No?
W: Zachowałem się jak prawdziwy Polak...
F: Kopnąłeś psa?
W: Nie, wyrzuciłem swoją Ukrainkę.
F: A to dobry pomysł... Mi to jeszcze nie przyszło... Wiesz co? Ja po złości jej dzisiaj nie zapłacę.
W: Wiesz co, to ja swoją przywrócę, odbiorę jej pieniądze i znowu ją wyrzucę.
F: Powiem ci, że gdyby moja była chociaż odrobinę ładniejsza, to jeszcze bym ją zgwałcił.
W: Eee... ja to nie wiem jak moja wygląda, bo ona ciągle na kolanach
.

Sprawą zainteresowała się KRRiT która zgodnie z ustawą może ukarać nadawcę karą pieniężną lub nawet cofnąć mu koncesję, co zresztą kiedyś na rzesz Eski Rock uczyniła - stacja dostała 50 tys. zł kary za żarty z koloru skóry Alvina Gajadhura. Za  ukrainkową aferę, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich nominowało Wojewódzkiego i Figurskiego do antynagrody "Hiena Roku". Ale mniejsza już o to. Internauci stanęli po obu stronach barykady - jedni zaciekle bronią WF z Tomaszem Lisem na czele, inni najchętniej by ich ukamienowali. Jeśli chodzi o mnie - podchodzę do tematu z pewną rezerwą. Rozumiem, że program ma charakter satyryczny. Można śmiało go nawet określić mianem radio-kabaretu. I tu pojawia się mankament. Skoro kabareciarze mogą robić sobie jaja praktycznie ze wszystkiego i wszystkich dookoła - postaci medialnych, reprezentacji polski, mniejszości narodowych, naszego zaściankowego podejścia do świata, subkultur itd., to dlaczego, skoro Poranny WF jest programem o podobnym charakterze i nigdy się z tym nie krył, został on mimo wszystko zdjęty z anteny? I druga sprawa: dlaczego w najnowszym numerze Newsweeka na okładce są Sir Wojewódzki i Figurski z wymownym napisem "GWAŁCICIELE", skoro problem tak naprawdę dotyczył Ukrainek? W przypadku tego ostatniego, Tomasz Lis (redaktor naczelny Newsweeka) postanowił rozpędzić kolejkę górką z popularną ostatnim czasem awanturą na temat Porannego WF-u i przy tym raz jeszcze wylansować mordy W. & F., co w tym wypadku jest dość żałosne... Jednak w tym smutnym jak kutas kraju nad Wisłą jest jeszcze ktoś, kto będzie bezapelacyjnie bronił bezpieczeństwa Rzeczypospolitej Polskiej do samego końca - jej albo swojego. Ostatni sprawiedliwy, który zna odpowiedź na nurtujące mnie, was i całą resztę pytanie: DLACZEGO PORANNY WF ZOSTAŁ ZDJĘTY Z ANTENY ESKI ROCK:


4 komentarze:

  1. Z przyczyn niezależnych od ok. roku nie było mi dane słuchać Porannego WFu "na żywo", ale nadrabiane czasem na youtube zaległości faktycznie dowodziły spadku formy. Panowie sobie jednak poradzą, a osoby ciągnące za sznurki po raz kolejny udowodniły, że "Polacy" nie potrafią się z siebie śmiać. Zamiast potraktować to jako głupie dowcipy zrobili z tego skandal narodowy. Chujoza totalna...

    OdpowiedzUsuń
  2. Taka nasza mentalność - mamy wrodzony talent do dramatyzowania. Czyż nie?

    OdpowiedzUsuń