11 czerwca 2012

Spacer


Opowiadanie "Spacer" napisało się w zasadzie samo już jakieś 4 lata temu...
4 lata, dacie wiarę?
Wiosna, lato, jesień, zima... i znów wiosna, chciałoby się rzec.
Przez te 4 lata wiele się zmieniło. Naprawdę wiele.
Ale czyż zmienność to nie jedyna niezmienna rzecz?

Chodź ze mną, chcesz?
Pójdziemy na spacer
Długi i za ręce.
Będziemy mijać zapłakane wierzby
Łabędzie ze stawu oraz cykające świerszcze.
Zrywając polne kwiaty
Utoniemy w promieniach blaknącego słońca
A błądząc w oceanie stokrotek i koniczyny
Gubić się będziemy i na powrót znajdować.
Troski znikną a wraz z nimi minie dzień.
Noc przyniesie uśmiech i krople gwiazd.
Łapać je będziemy jak w siatkę motyle
I spełniać swe najskrytsze marzenia.
Chodź ze mną na spacer
Sądzę, że chcesz…

1 komentarz: