Fot: Ktoś. |
Urlopu nadszedł kres. Trzeba nam było pożegnać słoneczne plaże, błękitne morze, gorące wieczory i wyskokowe drinki. Siedzimy w samolocie, kiedy pytasz mnie zaspana:
- Gdzie jesteśmy?
- Jesteśmy gdzieś w powietrzu - odpowiadam wciągając zapach twoich pachnących jeszcze hiszpańskim słońcem włosów - śpij. Mówię cicho a Ty bez słowa bierzesz te radę za pewniak.
Kot więc śpi. Ale nie w luku bagażowym, czy przedziale z innymi zwierzakami tylko tuż obok, tuląc się w moje ramię. Koniec wakacji i koniec rekonesansu uczuć. Znaleźliśmy tylko obawy, kompleksy i odrobinę wyrozumiałości w sobie dla kapitana jachtu. Znaleźliśmy również nadzieję na odblaskowej, niczym rodem z najfajniejszych bajek Walta Disneya karuzeli, że może jednak nam się uda. Nadzieja umiera, ale na nasze szczęście ostatnia. Daję jej więc na to czas, licząc, że może wcześniej odejdzie w zapomnienie coś innego. W końcu na końcu wszystkich historii o prawdziwej miłości "żyli razem długo i szczęśliwie". Może więc stojąc w kolejce po "za 2 euro" bilet kupiłem dla nas los na szczęśliwej loteriadzie...? Bo któż może wiedzieć co jeszcze przed nami...
Fot: JA |
Nikt nie wie, co niesie przyszłość... życzę, aby była to góra szczęścia :)
OdpowiedzUsuńZE WZAJEMNOŚCIĄ!
UsuńDziękuję :)
UsuńMam nadzieję, że przyszłość przyniesie mnóstwo szczęścia. ;)
OdpowiedzUsuńAle ciekawe zdjęcia! :D Pierwsze szczególnie fajnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńPiękne wspomnienia to chyba coś najpiękniejszego, co możemy przywieźć z wakacji.
Pozdrawiam!
Nigdy nie wiaodmo co pzred nami, zycie jest nieprzywidywalne :)
OdpowiedzUsuńNiby osobne ławki, ale widać tę więź bezsprzecznie :)
OdpowiedzUsuńJa lubię nieprzewidywalność losu. W ten sposób nie nakręcam się stresem na to, co przyjdzie złe, ale też nie unikam pozytywnych zaskoczeń ;)
Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa.
Miłosz, jeśli chcesz czytać coś mojego, to nawet się coś pojawiło :)
UsuńZapraszam.
Nikt nie wie, co przed nami... Ale czyż nie to jest właśnie najpiękniejsze? Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuń