Królowa Lodu z Krainy Lodu

Fot. Internet

Przypomniałem sobie Gatsby'ego wpatrującego się zafascynowanym wzrokiem w zielone światło na przystani przy domu Daisy. Odbył do niego długą drogę i wierzył w nie - podobnie jak i w ogóle w przyszłość, która ucieka przed nami rok po roku, a my ją wciąż wytrwale gonimy. To nic, że na razie się wymyka - jutro popędzimy szybciej, szerzej otworzymy ramiona, a wtedy... Tak oto nieprzerwanie dążymy naprzód - pod prąd, który nieubłaganie spycha nas z powrotem i każe dryfować w przeszłość (cyt. Francis S. Fitzgerald). Krótkie te zwycięstwa i triumfy, porażki chyba zresztą też. Innymi słowy, przyszłość to dziś, jak głosił mój licealny podręcznik do polskiego. Pewna staruszka, która notabene stała się moją klientką powiedziała, że doskonale pamięta dzień swoich zaślubin, zapach sukni ślubnej, świeżo ściętych kwiatów, widok podpitych gości weselnych... a to było przeszło 50 lat temu. Jej mąż nie żyje od 10 lat. Był piękny, upalny maj tuż tuż przed długim majowym weekendem kiedy do niej trafiłem... jakieś 3 lata temu. Później pojechałem się zakochiwać do Chorwacji. Owa staruszka jest tym typem klienta, o którym nigdy się nie zapomni. 77 lat - dwie kosy - jak to żartowała. Nie wszyscy jednak mieli w życiu tyle szczęścia. Wojtek powiesił się w stodole pewnego czarnego października. Krzysiek, choć miał dwójkę cudnych dzieci i kochającą żonę, zapił się na amen na jakimś zadupiu i nawet najebani koledzy nie zauważyli, że wykitował. Maciek w wieku 30 - paru lat dostał zawału, a Sebastianowi jeszcze w technikum pękł guz w mózgu. Iwona zdążyła zaledwie dać wpis do blogu zanim zniknęła i znaleziono ją z podciętymi żyłami, a - o ironio! - nikt nie wierzył, że może się jej udać. Janusza złapał skurcz i utopił się na niestrzeżonym kąpielisku. Wampera przejechał samochód tuż na podjeździe, Kiarę zagryzł Gizmo... PIERDOLĘ! Śmierć nie jest wcale romantyczna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Więc zatrzymaj resztę.
Reszta dla Ciebie.
Reszty nie trzeba...