26 grudnia 2012
Recenzenckie wymiociny
Mój pisarski ząb ostatnio chyba nieco się stępił. A już na pewno, jeśli chodzi o filmowe recenzje. Są święta, czas odpoczynku, refleksji, obżarstwa i pijaństwa. To najlepsza pora, żeby odświeżyć jakiś stary horror z wideokasetowej kolekcji . I chociaż recenzowana przeze mnie "Wyspa węży" wpisać się w klasykę kina grozy z pewnością nie ma szans, to jest ona – jak to określają starzy wyjadacze – idealnym uzupełnieniem do sprawdzonej pizzy i piwa na wieczór. Zapraszam do lektury recenzji!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz