|
Dirty Dancing (1987) |
11 dni - tyle wystarczy, żeby czasami być dla siebie samego prywatnym bohaterem. Spojrzeć w lustro, uśmiechnąć się, omieść świat spojrzeniem i zuchwale spojrzeć w niebo. Wszystke wzloty i upadki, które mamy, trwają tyko chwilę. Czasami ułamek sekundy. Najwyżej pare dni. Czasami po prostu do następnych zawodów. Później i tak wszyscy zapominają. Zostaje tylko wewnętrze poczucie spełnienia, które prędzej czy później i tak coś przyćmi. Pojawi się pustka, nerwy, zakłopotanie. Chęć bycia znów najlepszym. Ale to właśnie dzięki tym ułamkom sekundy świat staje się piękniejszy, żywszy, miększy w dotyku. Przez nie każdy patrzy na ciebie z pożądaniem, każdy cię pragnie, każdy chce cię mieć, kupić, choćby na chwilę.
Czyż boaterowie nie upadają nisko?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz